Forum www.viciouscircle.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
nature

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.viciouscircle.fora.pl Strona Główna -> Przyszłość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Czw 13:45, 12 Kwi 2018 Powrót do góry


Dołączył: 04 Maj 2017

Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

-Czego koniec, Itale?

Machnal reka.

-Naszej znajomosci. Tej czesci naszego zycia, w ktorej sie znalismy.

-Nie musi tak byc - powiedziala tym cienkim glosem. - Mam nadzieje, ze zawsze mnie odwiedzisz, kiedy bedziesz przyjezdzal do Aisnar. Calkiem mozliwe, ze na lato przeniesiemy sie do Malafreny...

-Ale my juz opuscilismy Malafrene - powiedzial. - Zrozumienie tego zajelo mi troche czasu. Zycie to nie pokoj, lecz droga, to, co czlowiek zostawia za soba, traci na zawsze. Nie mozna zawrocic. Tak juz jest, prawdopodobnie juz sie nie spotkamy.

-Moze nie - odparla. Zapadlo dluzsze milczenie. - Jestes szczesliwy w Krasnoy?

-Szczesliwy? Nie, chyba nieszczegolnie. Robie to, po co tam pojechalem.

-Czasami widuje twoje czasopismo.

-Pozwalaja ci tu czytac wywrotowe gazety? - Rozejrzal sie po scianach i drzwiach z twardym usmiechem.

-Tutaj nie. Twoje artykuly sa bardzo interesujace.

-Nie wiem, dlaczego sytuacja tkaczy lnu z Krasnoy mialaby dla ciebie byc interesujaca, ale dzieki. - Uslyszal dzielnosc w jej glosie, a w swoim hipokryzje i nie mogl juz tego dluzej wytrzymac. - Musze juz isc, Piero - powiedzial bezbarwnym tonem. Odwrocila sie do niego. - Do widzenia - pozegnal sie, a ona ujela jego dlon i powiedziala:

-Do widzenia, Itale.

A wiec to tyle. Kiedy znalazl sie przy dwupoziomowej, srebrzystej Fontannie Pierscienia, spojrzal na zegarek, ktory jak zwykle pokazywal druga trzydziesci, ale dzwon katedralny wlasnie wybil godzine, pewnie byla szosta. Juz sie spoznil na umowione spotkanie z dwoma ewentualnymi autorami dla "Novesma Verba". Ruszyl szybkim krokiem do kawiarni, w ktorej mieli sie spotkac. "Zycie to droga", slyszal wlasny zarozumialy, falszywy glos, "Zycie to nie pokoj, lecz droga" - tak, jasne, droga prowadzaca donikad, ciagle dalej, bez zadnego sensu. Nie mozna zawrocic, nie mozna sie zatrzymac, nia ma konca ani celu, najlepiej isc samotnie, nie pozwalajac sobie na zadne zazalenia. Niech martwi chowaja swoich martwych!

Spotkal sie w kawiarni z dwoma mlodymi mezczyznami. Jeden z nich ukonczyl seminarium, drugi byl bylym kandydatem na reprezentanta w Zgromadzeniu Narodowym, ktore mialo sie zebrac tego wrzesnia w Krasnoy. Niewzruszona znajomosc Itale ich nadziei i pytan wywarla na obu duze wrazenie, nie kryli podziwu. Dostrzegl to i nadal swoim odpowiedziom jeszcze bardziej suche i twarde brzmienie, lecz mlodziency sie tym nie zrazali. Pozegnal sie z nimi jak najwczesniej i poszedl do hotelu, w ktorym zamieszkal po wyjezdzie Paludeskarow. Kazal sobie przyniesc do pokoju kotlet, zaczal przegladac notatki i papiery nagromadzone przez kilka ostatnich dni. Jego dwa tygodnie pobytu w Aisnar okazaly sie owocne. Byly tu pieniadze na wsparcie obu czasopism, byli utalentowani autorzy, a aisnarska zamozna klasa srednia kultywowala tradycje liberalne, zaszczepione w zeszlym wieku. To wszystko wygladalo zachecajaco. Z ponura mina uporzadkowal papiery, zjadl kolacje, ktorej pozwolil wystygnac, i znow usiadl do pracy. Trzeba isc samotnie, nie ma sensu szukac tego, co sie zostawilo. Wykorzystywac szczescie, jakie sie nadarza, wykonywac swoja prace i sie nie uskarzac. To jedyna metoda. Aby byc wolnym, trzeba byc samotnym.

Zaczynala go bolec glowa, wiec okolo jedenastej wyszedl na spacer. Kiedy szedl ulica Fontarmana, pocetkowana cieniami, rzucanymi przez oswietlone z okien galezie, pulsujaca nocnym wiatrem i cichymi krokami ludzi, ktos zawolal go od kawiarnianego stolika - wloski wygnaniec, Sangiusto.

-Napij sie ze mna kawy, Sorde!

Itale zatrzymal sie przy stoliku, ale nie usiadl.

-Chcialem popatrzec na katedre.

-Ha, jest Wielkanoc. Pojde z toba, dobrze? Poprosze o rachunek za piec kaw. - Poszli dalej razem. - W poniedzialek wyjezdzam do Anglii - powiedzial Sangiusto. - Teraz nie chce juz jechac. Lepiej mowie po angielsku, ale podoba mi sie wasz kraj. Podoba mi sie Krasnoy, podoba mi sie ten Aisnar, nie wiem, dlaczego jade do Anglii! - Rozesmial sie pokazujac mocne, biale zeby. - Tylko ze czasem dobrze wyrwac sie spod wladzy Cesarstwa, nie? Ale chyba wroce.

-Mam nadzieje, ze cie wpuszcza po tym, jak bedziemy drukowac twoje artykuly z Anglii.

-Och, tutaj jestem jeszcze mniej wazny niz w [link widoczny dla zalogowanych]
moim kraju. A wasza policja nie jest taka dobra, jak w Piemoncie. Nie zatrzymam sie jednak w Wiedniu, zeby zdobyc pozwolenie...

-A gdybysmy podpisywali twoje artykuly pseudonimem?

-Czemu nie? Bylem juz w Turynie "Carlem Franceschim". Wygladasz na zmeczonego, Sorde.

-Bo jestem zmeczony.

-A ja jestem przepelniony kawa, jak tonacy statek. Co wieczor pije kawe, co tu jest innego do roboty... - Znow sie rozesmial. - Co za zycie! Spojrz na tych biedakow, chcieliby byc w domu w swoich Czechach czy skad tam pochodza. - Mineli dwu policjantow wygladajacych imponujaco w cesarskich mundurach. - Tak jak my wszyscy. Wielkanoc! Poplynelibysmy lodzia na msze na druga strone jeziora.

-Jakiego jeziora?

-Lago d'Orta - odparl Sangiusto, zatrzymujac sie na tej nazwie ze swiadoma miloscia, wypowiadajac ja z przyjemnoscia, czule.

Podeszli do otwartych wrot katedry, spoza ktorych bylo widac panujacy wewnatrz mrok i zlociste blyski. Przez plac katedralny przechodzila niewielka procesja, skladajaca sie z zakonnic i dziewczat szczelnie okrytych szalami. Itale rozpoznal szary mundurek, jaki miala na sobie Piera. Na pewno byla wsrod wysokich dziewczat na koncu procesji, idac z pochylona poslusznie glowa. Nie zobaczy go ani on nie pozna, ktora to szczupla, okryta szalem postac.

-Ladne kaczatka - powiedzial Sangiusto. - Widuje je, jak wychodza na popoludniowy spacer, sa takie schludne, a ich oczy widza wszystko jak teleskopy. Lubie dziewczeta ze szkol klasztornych, one zawsze tyle wiedza. Przepraszam, moze ty [link widoczny dla zalogowanych]
jestes religijny?

Pytanie rozbawilo Itale.

-Nie - odparl.

-Chcialbym zobaczyc gory z twoich stron, kiedy mowiles o nich wczoraj, pomyslalem, ze podob
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.viciouscircle.fora.pl Strona Główna -> Przyszłość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare